Ta sytuacja miała miejsce w rodzinie Leny i Marka. Para mieszkała w wiosce i, szczerze mówiąc, Lena nigdy nie miała w życiu łatwo. Pracowała we własnym ogrodzie, wychowywała dzieci, prowadziła małe gospodarstwo. Marek pracował jako nauczyciel w miejscowej szkole, a Lena przez rok była jego koleżanką z pracy. Wtedy kochankowie zdecydowali, że Lena zostanie strażniczką rodzinnego ogniska.

Trzeba zaznaczyć, że dziewczyna spisała się świetnie. Starała się mieć czas na pyszne gotowanie, opiekę nad dwójką maluchów, karmienie i sprzątanie w zagrodzie krów. „Muszę nauczyć się nowych języków programowania, aby móc się rozwijać” — powiedział Marek, nauczyciel informatyki. Lena pokiwała głową ze zrozumieniem i znowu zrobiła wszystko sama.

Ciąg identycznych zadań stopniowo zmienił Lenę w chronicznie zmęczoną kobietę...

Kręciła się jak chomik w kole. Zrozumiała, że musi o siebie zadbać i się rozwijać, ale nie miała na to siły. Mąż całkowicie zdecydował, że Lena nie tylko przestała o siebie dbać, ale i pogorszyła swoje możliwości intelektualne. Patrząc w przyszłość, powiedzmy, że właśnie taka głupia pewność siebie zrujnowała Marka. Z jakiegoś powodu wydawało mu się, że to nie Lena, ale jakaś zupełnie obca, głupia i naiwna dziewczyna. On uczy się języków programowania, a Lena doi krowy.

W Internecie Marek zaczął przeglądać serwisy randkowe. Chciał poznać piękne kobiety. Skontaktował się ze spektakularną kobietą po trzydziestce. Dialog przerodził się w wymianę zdjęć i liczne telefony. Kobieta miała na imię Natalia, pracowała jako pośrednik w handlu nieruchomościami.

Okrężną drogą Natalia dowiedziała się, że dom Vadima należy do Leny. Majątek odziedziczyła po rodzicach, których nie było już na tym świecie. „Nie tylko dom, jest jeszcze wystarczająco dużo ziemi. "Jeśli się na mnie zdecydujesz, możesz zarobić dobre pieniądze”, Marek postanowił się przechwalać. Jednak oszustka Natalia potrzebowała tylko majątku. To nie był pierwszy raz, kiedy znalazła podobnych głupców na portalach randkowych i zostawiła ich bez grosza przy duszy. I bez mieszkania.

Lena dowiedziała się o szykowanym spisku i kochance męża dzięki córce. Na lekcji informatyki zauważyła, że ojciec rozmawiał z jakąś panią, a gdy zapytała, kim ona jest, Marek powiedział, że pośredniczka w handlu nieruchomościami.

Szybkie działanie przezornej Leny, doprowadziło Natalię i jej wspólnika za kraty

Gdy przyszła na teren gospodarstwa w towarzystwie drugiego oszusta i Marka, pod pretekstem propozycji modernizacji, natychmiast zjawiły się służby, które od dawna ścigały parę oszustów. Marek by jednocześnie w szoku i nie dowierzał, że jego żona potrafiła tak sprytnie to wszystko zorganizować. Niewierny mąż boleśnie przekonał się, że nie należy drażnić rozzłoszczonej kobiety. Nie miał innego wyjścia, jak spakować się i zniknąć z życia swojej żony...

Zerknij: "Nie chcę znosić wybryków szwagra. Ten przerośnięty dzieciak myśli tylko o sobie"

Nie przegap: "Przez lata opiekowaliśmy się moją teściową. Jednak to, co zrobiła z oszczędnościami, mocno nas zawiodło"

O tym się mówi: "Siostra kolegi mieszkała z mężem u niego przez 7 miesięcy. Dałem koledze radę, której posłuchał i pozbył się z domu pasożytów"