Czas sporządzić testament, aby w takim przypadku moje dzieci nie musiały borykać się z problemami z podziałem majątku.
Mogą być problemy, bo mam jedno mieszkanie i dwie córki...
I rozumiem, że chyba trzeba równo podzielić mieszkanie, zgodnie z sumieniem. Ale jak to zrobić, jeśli sytuacja córek jest różna?
Ania i ja mieszkamy razem. W wieku 20 lat wyszła za mąż i urodziła dziecko. Ale jej mąż zostawił ją, gdy moja wnuczka miała zaledwie 6 miesięcy. Ania nie miała wyboru i musiała wrócić do domu swoich rodziców.
Zaakceptowaliśmy ją z mężem i zrobiliśmy wszystko, aby zarówno nasza córka, jak i wnuczka były szczęśliwe. Dziecko dorastało na naszych oczach. Pierwszy ząbek, pierwszy samodzielny krok, pierwsze słowo - byliśmy świadkami dorastania naszej wnuczki.
Mój mąż zachorował i zmartwienia wzrosły jeszcze bardziej. Ania pomagała w domu, opiekowała się tatą, oddawała się opiece nad nim. I naprawdę to doceniam! Dlatego na początku pomyślałam, że byłoby sprawiedliwie, gdybym przepisała całe mieszkanie dla mojej najstarszej córki Ani. Ale potem zaczęłam myśleć o mojej młodszej Teresce.
Jak postępować właściwie
Z powodzeniem wyszła za mąż i wyfrunęła z rodzicielskiego gniazda, gdy miała 22 lata. Ale problemy jej nie ominęły. Przez wiele lat wraz z mężem spłacała kredyt na mieszkanie. Równolegle Tereska urodziła bliźnięta i poświęciła cały swój czas dzieciom. Mieszkamy w różnych miastach, więc nie mogłam jej pomóc przy dzieciach.
Wiem, że było jej ciężko, do tego stopnia, że dzieci musiały zostać z sąsiadem, podczas gdy Tereska i jej mąż byli w pracy. Pracowali jak diabli, żeby starczyło im pieniędzy na normalne życie i opłacenie mieszkania.
Jednocześnie Tereska nie zapomniała o nas. Kiedy mój mąż zachorował, natychmiast przyjechała i zrobiła mu pełne badanie lekarskie, negocjowała z lekarzami, kupowała lekarstwa. A kiedy zmarł, Tereska zajęła się wszystkimi przygotowaniami do pogrzebu. Wiem, że miała z tym wszystkim problemy. Poświęciła wiele, aby pomóc zarówno mnie, jak i Ani.
Nie wiem teraz, jak podzielić między córki mieszkanie. Mam nadzieję, że dojdą do porozumienia między sobą, ale muszę z nimi o tym porozmawiać. Wiem, że obie są rozsądne i nie będą chciały stwarzać mi problemu.
O tym pisaliśmy ostatnio:
"Nie chcę znosić wybryków szwagra. Ten przerośnięty dzieciak myśli tylko o sobie"