Emeryt. Mam 64 lata, z czego 38 oddałem morzu. Pracowałem jako marynarz, potem awansowałem, potem znowu i znowu…

Nie będę ukrywał, udało mi się trochę odłożyć na godną starość, ale jak inaczej, kiedy na świecie jest taki kryzys? Ale najpierw najważniejsze. Moje dzieci: Ela 32 lata i Igor 34 lata. Mają dzieci, czyli moje wnuki: Julię, Olka i Faustynkę.

Powiesz, dobra robota, staruszku, żeś wszystkich wychował?

Tak, nieważne jak. Przez większość czasu mnie nie widzieli, powtarzam, byłem na morzu. Moja nieżyjąca już żona niosła wszystko na swoich barkach: szkołę, studia, a nawet narodziny kilku wnuków.

Nie powiem, że jestem sentymentalną osobą, ale czasem brakowało mi rodziny. Były wizyty w domu, tak. Ale czy to jest dobre dla ludzi takich jak ja? Od razu ciągnęło mnie do morza. Na lądzie piłem, kłóciłem się z żoną, choć ją kochałem. Nie uważam się za tyrana, nawet niektórzy sąsiedzi byli gorsi ode mnie i mają jedno zmartwienie: iść do pracy i iść spać.

Nie będę tu opisywał swoich przygód, jak jakiś literacki bohater, powiem tylko jedno – wiele ciekawych rzeczy widziałem. Ale od dzieciństwa nie mogłem znieść starych ludzi, którzy uczą innych, jak żyć. Więc mogę trzymać język za zębami. Niedługo po tym, jak owdowiałem, związałem się z dużo młodszą od siebie kobietą.

Nie widzę w tym nic dziwnego i w ogóle nie obchodzi mnie czyjeś zdanie...

Kupiliśmy mały dom za miastem i mieszkamy w nim do dziś. Żona uprawia na działce różne warzywa i owoce, a ja nic z tego nie rozumiem. W zasadzie wszystko mi do niedawna pasowało...

Jakiś miesiąc temu spotkaliśmy się z moimi dziećmi. Nie widziałem się z nimi dość długo, gdyż mieli do mnie żal, że ponownie się ożeniłem. Dlatego właśnie tak cieszyłem się z naszego wspólnego spotkania. Aneta była nimi zachwycona i zaprosiła moje dzieci do naszego domu. Cóż, przyszli następnego wieczoru. Najpierw godnie kulturalnie, a potem ze śpiewami i tańcami. Cóż, przynajmniej nie zabrali wnuków. Gdy sytuacja zaczęła się powtarzać, zacząłem się czuć źle we własnym domu. Rozpanoszyli się i teraz nie wiem, jak mam przerwać te ciągłe imprezy...

Zerknij: Miała nadzieję, że poza miastem znajdzie szczęście: ale nawet tutaj moja córka mnie znalazła, chce zostawić swoje dzieci na kilka dni  

Nie przegap tego: Otworzyłam serce przed moją przyjaciółką, a ona mnie zdradziła. Po naszej rozmowie cała wieś znała moje sekrety

O tym się mówi: Mąż chciał mieć osobny budżet. Żona się zgodziła i wszystko mu policzyła. Kiedy otrzymał rachunek za usługi od żony, był zaskoczony