Znaliśmy się z mężem na długo przed ślubem. Zakochałam się w nim, a on zakochał się we mnie. Spojrzałam na inne pary i zobaczyłam, że nawet nie zbliżyli się do naszego związku: kłamali, wykorzystywali się nawzajem... My byliśmy ze sobą całkowicie szczerzy.

Więc bez żadnych skrupułów odpowiedziałam twierdząco, kiedy mój mąż poprosił mnie o rękę. Oboje wtedy pracowaliśmy. Zarabiałam trochę mniej, ale nie o to chodzi, mieliśmy za co żyć. Jeszcze przed ślubem, kiedy zaczęliśmy mieszkać razem, ustaliliśmy, że koszty dzielimy po połowie. Oczywiście w procentach. W końcu, powtarzam, zarabiałam trochę mniej.

Życie rodzinne jako całość całkowicie mi odpowiadało...

Przed ślubem żyliśmy dobrze i nie zauważyłam dużej różnicy po ślubie. Dokładnie, dopóki nie zaszłam w ciążę. Musiałam iść na urlop macierzyński, było mniej pieniędzy i to szczególnie niepokoiło mojego męża. Jeśli wcześniej decydowaliśmy o wszystkim razem, teraz wyobraża sobie, że jest panem sytuacji. Starałam się nie zwracać na to uwagi, bo wszystkie moje myśli były skupione na rychłym pojawieniu się dziecka.

Jednak po urodzeniu syna było jeszcze gorzej. Nie mogłam się doczekać długiego pobytu obok dziecka. W końcu przynajmniej przez pierwszy rok powinniśmy być nierozłączni. Wizerunek, wygląd, a nawet zapach matki jest dla dzieci w tym wieku bardzo ważny.

Niestety, mój mąż zaczął myśleć wyłącznie o sobie i swoich niezaspokojonych potrzebach. Żąda, żebym wróciła do pracy, a my w zamian oddamy syna na wychowanie mojej teściowej. Bo widzicie, budżet rodzinny jest znacznie mniejszy i trzeba pilnie coś z tym zrobić.

Ja nie chcę iść do pracy. Chcę spędzać więcej czasu z moim synem. I szczerze mówiąc, nie jestem zadowolona z obecności teściowej w naszym mieszkaniu. Nie sądzę, żeby to był dobry pomysł. I wcale nie chodzi o lenistwo. Co powinnam zrobić w tej sytuacji? Nawet nie myślałam, że mój mąż kiedykolwiek zrobi mi wyrzuty z powodu pieniędzy. A jeśli coś mi się stanie, czy odmówi nam utrzymania? 

O tym się mówi: "Siostra kolegi mieszkała z mężem u niego przez 7 miesięcy. Dałem koledze radę, której posłuchał i pozbył się z domu pasożytów"

Zerknij: "Nie chcę znosić wybryków szwagra. Ten przerośnięty dzieciak myśli tylko o sobie"

Nie przegap: "Przez lata opiekowaliśmy się moją teściową. Jednak to, co zrobiła z oszczędnościami, mocno nas zawiodło"