„Bar u Grażyny” zyskał ostatnio sporą popularność, a wszystko to za sprawą jednego, szczytnego celu. Klienci chętnie przychodzą do baru, aby zjeść obiad, jednak najczęściej kupują kotlety schabowe. Tajemnicą są też paragony, które w niezliczonych ilościach wiszą na ścianie w lokalu.

O co chodzi?

Bar znajduje się w Białej Podlaskiej, a zyskał już sławę nawet poza miastem. Mieszkańcy, którzy korzystają z jego usług tłumnie ustawiają się w kolejce, jednak przeważnie wychodzą z niego z pustymi rękami. Na ścianie zaś zawieszają kolejne paragony.

Wszystko za sprawą niecodziennego, ale szlachetnego pomysłu. Pani Grażyna stwierdziła, że pomoże osobom, które są w potrzebie. W ten sposób powstała idea „zawieszonego obiadu”.

Szlachetny cel

Cała akcja polega na tym, że klient kupuje obiad, ale zamiast go odebrać zawiesza paragon na ścianie. Każda potrzebująca osoba, której nie stać na jedzenie może przyjść do baru pani Grażyny i w ramach „zawieszonego paragonu” zjeść wartościowy posiłek.

Zawieście co chceta. Wśród nas są tacy, którzy nie mają za co kupić sobie gorącego posiłku – mówi napis na ścianie baru.

Co więcej, sama właścicielka – pani Grażyna, przyznała, że pomysł nie jest jej autorstwa. Podsunął go jej jeden z klientów, który nie chce jednak ujawniać swojej tożsamości.

Jednak w tak szczytnym celu, nieważne kto jest jego pomysłodawcą. Ważne, że spełnia on swoje założenia i pomaga potrzebującym.

Jak informował portal Kraj: MILIONOWY NAPIWEK DLA KELNERKI. KOBIETA NIE MOGŁA UWIERZYĆ, W TO CO WIDZI

Przypomnij sobie: NOWE DONIESIENIA W SPRAWIE WYPŁACANEJ EMERYTURY. BARDZO WAŻNE ZMIANY DLA SENIORÓW

Portal Kraj pisał również: ZASKOCZ SWOICH DOMOWNIKÓW! DO TEGO CIASTA POTRZEBUJESZ TYLKO TRZECH SKŁADNIKÓW