Ma czworo wnucząt i sześcioro prawnuków. To prawda, tak naprawdę nie lubią się z nią spotykać. Każdy ma swoje rodziny, sprawy i zmartwienia – emerytka wszystko rozumie. Dopiero teraz, gdy jest już stara, potrzebuje opieki najbliższych.

Niedawno kobieta straciła ukochanego męża. Strata nie była dla niej łatwa. Jednak nie rozpaczała i żyła dalej. Sporadycznie widywała się z dziećmi i wnukami. Czasami nawet przyjeżdżała odwiedzić swoje prawnuki. Jednak kobieta chciała więcej.

Wpadła więc na bardzo przebiegły plan

Wszyscy wiedzieli, że Lidia zgromadziła przyzwoity majątek. Kiedy zmarł jej mąż, wnukom udało się skontaktować z jej notariuszem, aby dowiedzieć się, czy coś dostali od dziadka. Dowiedziawszy się o tym, kobieta bardzo się rozgniewała i chciała dać nauczkę swoim krewnym.

Pewnego dnia przyjechała odwiedzić wnuczkę, która pracowała jako krawcowa. Jak zwykle spieszyła się do pracy i początkowo nawet nie chciała rozmawiać z babcią. Mąż ją zostawił, mieszkanie długo czeka na remont, ale po prostu nie ma na to pieniędzy. Nie miała więc czasu na puste rozmowy z babcią.

„Aniu, jak to jest? Usiądźmy na chwilę, bo chciałam z tobą porozmawiać o czymś ważnym. O testamencie — szepnęła Lidia. Twarz Ani zmieniła się dramatycznie, wzięła babcię za rękę i wymamrotała: „Och, oczywiście, możemy o tym porozmawiać. Wejdź!"

Lidia kontynuowała: „Rozumiem, że moja droga dobiega końca. Nie mam dużo czasu, kochanie. I naprawdę potrzebuję twojego wsparcia. Chcę cię uczynić moją spadkobierczynią, ale tylko pod jednym warunkiem. Przyjdziesz do mnie dwa razy w tygodniu i mi pomożesz. Co powiesz?"

Wnuczka była bardzo zainteresowana tą propozycją. Pomyślała o tym i zdała sobie sprawę, że mogłaby znaleźć czas dla swojej babci. Tak, i spadek, którego naprawdę potrzebowała. Pieniądze rozwiązałyby wiele jej problemów, więc zgodziła się i zapewniła staruszkę, że może na nią liczyć.

Okazało się, że przebiegły plan Lidii dotyczył nie tylko Ani, ale także innych jej wnuków. Przez 3 lata każdy z nich opiekował się staruszką w określone dni tygodnia, nie wiedząc, że reszta robi to samo. Obiecała uczynić każdego z nich swoim jedynym spadkobiercą. Jednak w rzeczywistości wszystko potoczyło się trochę inaczej.

Emerytka przekazała część pieniędzy na cele charytatywne. Podzieliła część po równo między swoje prawnuki, które odziedziczą to wszystko dopiero w wieku 18 lat. Okazuje się, że same wnuki i wnuczka zostały z niczym. Kiedy Ania zdała sobie sprawę, że zmarnowała tyle czasu, bardzo się rozgniewała. Wracając do domu, kobieta natknęła się na wazon, który dostała dzień wcześniej. Chwyciła go i z całej siły rzuciła o ścianę.

Wazon roztrzaskał się i razem z odłamkami coś jeszcze poleciało na podłogę. Natychmiast zauważyła niezidentyfikowany przedmiot na podłodze i podeszła, aby go podnieść. To były pieniądze zwinięte w ciasną tubę. Wraz z nimi kobieta znalazła notatkę: „Byłaś dla mnie bardzo miła. Zrób remont, kochanie”. Ania zdała sobie sprawę, co się stało, i łzy popłynęły jej po twarzy. Czuła się bardzo zawstydzona, ponieważ Lidia nie tylko pomogła jej finansowo. Stała się dla niej prawdziwym przyjacielem, którego już nie ma.

O tym pisaliśmy: "Córka i zięć źle wychowują wnuczkę. Na początku próbowałem wpływać, ale teraz wolę ich nie widzieć"

Musiałam odmówić kontaktu z rodziną córki, bo po spotkaniu z nimi boli mnie serce.

W co zamieniają swoje dziecko? Nie chcą jej edukować. Zawsze wychowywałam córkę w surowości. Nie uczyniłam z niej księżniczki.

W efekcie wyszła z niej normalna kobieta, bez wygórowanych próśb i żądań, dziękuje za wszystko, nie przechwala się swoją pozycją, nie obraża ubogich. Byłam przekonana, że stała się dobrym człowiekiem. Jednak wraz z narodzinami wnuczki wszystko się zmieniło. Córka znalazła męża z zamożnej rodziny, jego rodzice mają pozycję w społeczeństwie, status.

Popularne wiadomości teraz

"Mój ukochany jedyny syn chce mnie zostawić bez dachu nad głową": Nalega, abym sprzedała mieszkanie i pomogła mu rozwiązać problem mieszkaniowy.

Syn przyprowadził do domu narzeczoną. "Nie myśl sobie, że sprzedam mieszkanie, gdy się ożenisz ", powiedziała matka

Historia górnika, którego odnaleziono żywego 17 lat po zawaleniu się kopalni

Wróbel wpadł do okna, do mieszkania lub domu. Co oznacza ten znak

Pokaż więcej

Początkowo zaprzyjaźniliśmy się z moim zięciem, nie kręcił nosem, a potem z czasem zaczęłam zauważać, że coś jest nie tak. Kupili dla wnuczki tyle rzeczy, że mogliby ubrać jeszcze trzy z nich.

Ale to zrozumiałe - przy pierwszym dziecku chcę zapewnić wszystko to, co najlepsze. Odwiedziłam ich, pomogłam córce dojść do siebie po porodzie. Przez kilka lat nie było żadnych komentarzy. I wtedy zauważyłam, że zarówno zięć, jak i córka za bardzo rozpieszczają dziecko.

Wnuczka stała się kapryśna, zażądała noszenia jej w ramionach, ale nie robię tego, ponieważ jest już na to za duża. Lekarz powiedział im również, że musi więcej chodzić i się rozwijać. W tym samym czasie córka zawsze nosi wnuczkę w ramionach. Zarówno w domu, jak i na ulicy. Kiedy coś komentuję, ona nie zwraca na to uwagi.

Dziewczyna nie jest niczym zainteresowana, niczego nie potrzebuje. Ogląda tylko bajki i gra na telefonie. Jej rodziców nie interesuje nic. Im jest starsza, tym bardziej jestem przerażona. Gryzie, przeklina, pluje, wyzywa, walczy, rzuca rzeczami w ludzi.

Córka i zięć nie besztają jej za to zwierzęce zachowanie, nie komentują jej. Wszystko w jej zachowaniu rozczula ich i nie zauważają negatywów. Jeśli próbuję coś komentować, mojej córce się to nie podoba – uważa, że ​​jestem zbyt surowa dla wnuczki.

W końcu to jeszcze dziecko. Jednak wnuczka ma już 3,5 roku. Czas zabrać ją do przedszkola. Tylko jej rodzice uważają, że jest dla niej za wcześnie. Jest tam dużo obcych osób, jest zestresowana. Córka w końcu zaczęła zostawać.

Nie chcę brać w tym udziału. Nie odwiedzam ich i nie goszczę u siebie. Szkoda mi nerwów i sprzętów w domu... Wnuczka jest coraz gorsza, a gdy dzwonię, często to ona właśnie odbiera i nie przekazuje słuchawki nikomu z dorosłych. Już z tym nie walczę, a gdy córka będzie miała pretensję, że nie dzwonię, udostępnię jej wszystkie nagrania z nieudanych prób kontaktu. Wszystkie zniweczyła moja zepsuta wnuczka.