Wkrótce ich spokój został zakłócony przez nieoczekiwanego gościa-sąsiadkę Lucynę. Wtrącając się w ich prywatne świętowanie, Lucyna badała ich mieszkanie z przerażającą ciekawością, bombardując ich pytaniami natury osobistej.

To spotkanie stało się precedensem...

Sąsiadka zaczęła regularnie ich odwiedzać, często z wypiekami, narzucając się Roksanie, która musiała ją zabawiać, gdy Waldek był w pracy. Spotkania te pełne były niezręcznych pytań o ich finanse, plany rodzinne, a nawet spekulacje na temat wierności Waldka.

Próby subtelnego zasugerowania, że powinna wyjść, nigdy nie powiodły się, dopóki syn Lucyny nie przyszedł i niemal siłą odprowadził matkę do domu. W miarę jak wizyty sąsiadki stawały się codzienne, Roksana stawała się coraz bardziej wyczerpana i zdenerwowana. W końcu zebrała się na odwagę i poprosiła Lucynę, by chociaż na jeden dzień zostawiła ją samą. Obrażona sąsiadka nagle wyszła, przerywając swoje wizyty. Para odetchnęła z ulgą, ciesząc się spokojem, dopóki Lucyna nie wróciła miesiąc później z prośbą o pożyczkę. Wyzywające prośby Lucyny były kontynuowane, w tym pozostawienie jej syna pod opieką Roksany podczas jej spotkań. Mimo rozczarowania Roksana nie mogła odmówić nieszczęsnemu dziecku.

Szczytem zaniedbań Lucyny był przypadek, gdy Michaś zachorował pod okiem Roksany i musiał zostać przewieziony do szpitala. Matka chłopca pozostała obojętna, mówiąc, że to nie jej problem, skoro Michaś jest już w szpitalu pod nadzorem lekarzy. Miesiąc później Roksana i Waldek dowiedzieli się, że spodziewają się dziecka. Myśl, że będą musieli wychowywać dziecko w warunkach chaosu, nie dawała im spokoju.

W tym okresie inny sąsiad powiedział im, że Lucyna wielokrotnie dokuczała poprzednim mieszkańcom. W związku z obecną sytuacją Waldek zaproponował przeniesienie się do innej dzielnicy, na co Roksana chętnie się zgodziła. Natarczywe zachowanie sąsiadki zatruło ich marzenie o idealnym domu i byli zmuszeni szukać spokoju gdzie indziej.

O tym się mówi: Zwalające z nóg nagranie z pielgrzymki znalazło się w sieci. Internauci nie mogą uwierzyć w to, co słyszą z ust księdza. Seniorka zapytała go o kawę

Nie przegap: "Postanowiłam pochwalić się córce mieszkaniem, które dla siebie kupiłam. Nie zareagowała tak, jak oczekiwałam"

Zerknij: „Mamo, dlaczego pokłóciłaś się z moim mężem”, zapytała córka. To był ostatni raz, gdy Klaudia zaoferowała dzieciom swoją pomoc