Niedawno zmarł mój ojciec. Niemal natychmiast po pogrzebie wyrzuciłam kobietę, z którą mój ojciec mieszkał przez wiele lat. Dlaczego? Tak, bo zachowywała się wobec mnie przez te wszystkie lata po prostu okropnie. Więc dlaczego miałabym być dla niej miła? Jak ona potraktowała mnie, tak ja będę traktować ją. Moja mama zmarła, gdy miałam zaledwie dziewięć lat. Miała raka i zmarła bardzo szybko. Mój ojciec jest jednym z tych mężczyzn, którzy w ogóle nie mogą żyć bez kobiety. Wkrótce po śmierci matki zaczął więc szukać kobiety. W tym czasie mieszkałam z jedną lub drugą babcią. Nie było tak źle, ale nadal bardzo chciałam mieszkać w jednym miejscu.

Tata kilka razy nawet przedstawiał mnie swoim kobietom, ale z jakiegoś powodu żadna z nich nie została na dłużej

Mój ojciec bardzo chciał, żebym znalazła wspólny język z tymi kobietami, ale myślałam, że zdradza moją matkę i nie próbowałam się z nikim zaprzyjaźnić. Kiedy miałam 14 lat, mój ojciec zaczął mieszkać z kobietą o imieniu Wanda. Na początku nawet ją lubiłam. Po prostu na początku dobrze mnie traktowała. Ale potem zdałam sobie sprawę, że zachowywała się w ten sposób, aby zyskać pewność siebie i umocnić swoją pozycję. Potem zaczęła zachowywać się zupełnie inaczej: wszędzie zaczęła porządkować po swojemu, wprowadziła własne rządy i zasady. Zrobiła nam cichą inwazję...

Bardzo mnie to złościło. Ojcu nie podobało się, że przeszkadzałam mu w spokojnym życiu, a Wanda nieustannie wyrzucała ojcu, że jej córka mieszka z jej matką i nie przeszkadza im, więc ja też powinnam zamieszkać z babcią. I tak mój ojciec kiedyś zebrał moje rzeczy i zabrał mnie do babci - swojej matki na wieś. To bardzo zmieniło moje życie: musiałam zmienić szkołę i poszukać nowych przyjaciółek. Na początku ojciec przychodził do mnie przynajmniej czasami, a potem w ogóle przestał przychodzić.

Gdy zmarł, nie miałam najmniejszego zamiaru pozwalać tej babie na dalsze pozostawanie w naszym mieszkaniu. Udałam się do notariusza i zarejestrowałem mieszkanie. Połowa mieszkania należała do mojej babci, która dała mi je jeszcze za życia. Teraz druga część mieszkania - część mieszkania mojego ojca - stała się moja.

Na początku nawet mi nie uwierzyła, kiedy poprosiłam ją o opuszczenie mieszkania. Nawet się o to pokłóciłyśmy. Potem zadzwoniłam na policję i poprosiłam o usunięcie tej kobiety z mojego mieszkania. Moje dokumenty zostały sprawdzone i Wanda została zmuszona do opuszczenia mojego mieszkania. Krzyczała, że ​​mnie pozwie i wygra proces, ale dobrze wiem, że jej się to nie uda.

Byłam bardzo zaskoczona przez moich dalekich krewnych. Powiedzieli, że postąpiłam okropnie i bardzo niesprawiedliwie, wręcz nikczemnie. Dlaczego? Dlatego, że Wanda mówi teraz wszystkim, że to ja jestem winna śmierci mojego ojca i zrobiłam to, żeby dostać mieszkanie.

O tym się mówi: Z życia wzięte. "Macie miesiąc, żeby się wyprowadzić", powiedziała teściowa po naszym ślubie

Zerknij: Mąż chciał mieć osobny budżet. Żona się zgodziła i wszystko mu policzyła. Kiedy otrzymał rachunek za usługi od żony, był zaskoczony

Nie przegap: Z życia wzięte. Szwagierka pożyczyła od nas dużą sumę pieniędzy, a teraz nie chce jej oddać. Nie wiem co robić